Za długo siedziałem na tym fotelu dentystycznym w Ambasadzie Uśmiechu. To nie mogło inaczej się skończyć jak szalonym pomysłem.
A jakby tak wyruszyć w poszukiwaniu ambasadorów uśmiechu. Przecież nic tak nie cenię w moich podróżach jak ludzi, których spotykam na swojej drodze. Znalazłem sposób, aby przekonać klinikę stomatologii, aby objęła patronat w moim projekcie.
Właśnie dzisiaj wyruszam, odrywam się od mojej codzienności i wyruszam w świat w poszukiwaniu ambasadorów uśmiechu. Kierunek podróży to Kuba. Zawsze o niej marzyłem. Cóż, skoro tak sobie to wymyśliłem to czas to zrobić. Trzymajcie kciuki za nas, bo oczywiście wyruszam w podróż razem z Dorotą. Ciekawe czym ona Was zaskoczy? 😉
Pewnie tym razem dostęp do internetu nie będzie tak łatwy jak w poprzednich podróżach, ale obiecuję wrzucać jakieś wieści, jak tylko będę miał dostęp do magicznego „WIFI”
Bo wszystko zaczyna się od wizji i celu. Reszta to przygoda i komentarz.
